środa, 29 czerwca 2016
Taka ja
Zamiast być dumną z prawie 10 lat pisania na starym blogu interiowym, 937 napisanych notek, często naprawdę wypracowanych i z pięknymi zdjęciami, to ja zawsze bałam się, że ktoś ze znajomych wejdzie i wszystko przeczyta... Tak jakbym pisała o czarnych mszach albo o jakichś czarnych sprawkach... Zapracowałam tam na 10 727 komentarzy, 73 wpisy do Księgi Gości i 4 813 głosy na mojego bloga :))) I to wszystko poszło w kosmos, kiedy Interia postanowiła zamknąć serwis... Do tej pory tęsknię za tym miejscem, bo nigdzie nie pisało mi się tak dobrze.... Może tutaj będzie :)
Doszło do tego, że na Światełku nie pisałam już kompletnie nic prywatnego i wklejam już tylko zdjęcia Skarpy. Nuda totalna... Nawet ja nie chciałam już tego pisać i czytać...
Dlatego znikam z tamtego profilu na czas dłuższy nieokreślony :) I tak bardzo mało osób mnie odwiedza, więc nie mam wyrzutów sumienia... Kiepsko pisze się tylko dla siebie, ale tam i tak odbiór był.... hmmm.... że tak to ujmę: nie ten target ;)
A dziś praca z domu, czyli maile, telefony, sprzątanie kuchni, pranie, gotowanie obiadu i mycie okien. I pisanie bloga :) Znaczy: wielofunkcyjna jestem :))) Zaraz jeszcze poćwiczymy pisanie z Liwką i muszę ją jakoś skłonić do czytania, chociaż na 5 minut, bo ćwiczyć mamy.
Doszło do tego, że na Światełku nie pisałam już kompletnie nic prywatnego i wklejam już tylko zdjęcia Skarpy. Nuda totalna... Nawet ja nie chciałam już tego pisać i czytać...
Dlatego znikam z tamtego profilu na czas dłuższy nieokreślony :) I tak bardzo mało osób mnie odwiedza, więc nie mam wyrzutów sumienia... Kiepsko pisze się tylko dla siebie, ale tam i tak odbiór był.... hmmm.... że tak to ujmę: nie ten target ;)
A dziś praca z domu, czyli maile, telefony, sprzątanie kuchni, pranie, gotowanie obiadu i mycie okien. I pisanie bloga :) Znaczy: wielofunkcyjna jestem :))) Zaraz jeszcze poćwiczymy pisanie z Liwką i muszę ją jakoś skłonić do czytania, chociaż na 5 minut, bo ćwiczyć mamy.
wtorek, 28 czerwca 2016
Na nowo
Najłatwiej chyba zacząć wszystko od nowa.
Ale nie zawsze się tak da. Przecież to, czym jesteśmy wynika z tego kim byliśmy, co robiliśmy, czego doświadczyliśmy w przeszłości. Każdy gest, myśl, uczynek, sprawiają, że jesteśmy tym, na kogo patrzymy w tej chwili w lustrze. Choćby o niektórych sprawkach chciałoby się zapomnieć... to czasem przeszłość wraca w najmniej oczekiwanym momencie i później ściga człowieka i nie chce się odczepić... Trzeba wtedy wziąć na klatę i udawać, że nas to nie rusza. Choćbyśmy się nawet chcieli schować w mysiej dziurze ;)
Ale nie o tym miało być. Jakimś cudem straciłam zdolność takiego normalnego, spontanicznego pisania. Pisania, do którego chce się wracać, które chce się czytać i które sprawiało, że pozytywnie nakręcałam się do życia. Najlepiej czułam się, kiedy wiedziałam, że jestem totalnie anonimowa. Teraz już chyba taka nie jestem. I tu leży pies pogrzebany :/ Ale Pełnoletnia to ja i żaden inny nick nie sprawi, że nagle zachce mi się pisać...
Subskrybuj:
Posty (Atom)